poniedziałek, 25 lipca 2011

Makeover... again

Tak sobie siedzę i właśnie (po raz kolejny zresztą, ale mam nadzieję, że ty razem efektywnie) pomyślałam, że najwyższy czas zmienić swoje życie. Chcę wreszcie spełnić swoje marznie o "doskonałym funkcjonowaniu". Tyle razy marzyłam, żeby obudzić się rano i zacząć inaczej żyć: ćwiczyć, dbać o siebie, nie marnować czas na głupoty, utrzymywać porządek, racjonalnie zorganizować czas na naukę i spotkania z przyjaciółmi, mieć zadbane paznokcie, zdrowo się odżywiać, z rozmysłem wydawać pieniądze, nie garbić się, balsamować ciało, uczyć się włoskiego, co dzień mieć chęć dobrze się ubrać, prowadzić bloga, realizować pasje, ugotować coś dobrego od czasu do czasu... to wszystko chyba nie jest takie trudne, tylko wymaga na początku odrobiny wysiłku, zmuszenia siebie do rezygnacji ze starych nawyków. Teraz jest na to idealny czas! Ja biorę się do roboty... zrelacjonuję jak mi idzie. Wy też chcecie się zmienić? Może którejś z was się udało? Jesli czytacie napiszcie jak to u was wygląda!